Był przemarsz z figurką św. Urbana - patrona winiarzy, zamkowi halabardnicy, wystrzały, Czarna Dama, orkiestra dęta oraz stoiska najlepszych winnic Małopolskiego Przełomu Wisły. Niedziela to ostatni dzień XII Święta Wina. Wydarzenie przyciąga turystów z całego kraju.
Dla smakoszy białych, różowych i czerwonych trunków, organizowane w Janowcu święto to wyjątkowa okazja pozwalająca na delektowanie się wyrobami lokalnych winnic z całego Powiśla i nie tylko. A to wszystko w okazjonalnej, niezmiennej od lat cenie - 5 zł za kieliszek. Zainteresowani zakupem całych butelek, muszą liczyć się z kosztem rzędu 50-60 zł. Wśród oferowanych gatunków: riesling, pinot noir, muscat, chardonnay i wiele innych.
Na janowieckim zamku swoje produkty wystawiła w tym roku m.in. Winnica "Mały Młynek" w Bronowicach (gm. Puławy). To jedna z pierwszych winnic na puławskim Powiślu. Swoje wytrawne wina produkuje tutaj już od blisko 20 lat.
– Gdy zakładaliśmy winnicę, sąsiedzi mówili, że zwariowałem. Nikt nie wierzył w to, że nam się uda. Dzisiaj mamy hektarową plantację z 5 tysiącami sadzonek, z których wytwarzamy rocznie ok. 8 tys. butelek. Wszystkie trafiają do indywidualnych odbiorców – mówi Marek Kwaśniak, właściciel. – To jest nasze hobby, pasja, dlatego w produkcję wkładamy całe serce – podkreśla.
Bronowicki przedsiębiorca należy do współzałożycieli stowarzyszenia Winiarzy Małopolskiego Przełomu Wisły i twórców janowieckiego święta. – Pamiętam, że na samym początku, każdy z nas wytwarzał niewiele. Przywoziliśmy na święto po 20-25 litrów. Wino wyprzedawało się do godz. 14. Dzisiaj jest już zupełnie inaczej – dodaje nasz rozmówca.
Koneserów zaprasza także "Winnica Rubinowa" z Ożarowa koło Opola Lubelskiego. – To nasza rodzinna tradycja, która jest z nami od jakiś trzydziestu lat, ale na większą skalę produkcją wina zajmujemy się od czterech. Mamy 8 gatunków win, od wytrawnego do słodkiego. Polecamy zwłaszcza białe – zachęca Arkadiusz Rogowski, współwłaściciel.
– Nam najbardziej smakowało wino różowe, Rosemary, półwytrawne, chyba z winnicy "Mickiewicz" – przyznaje pani Anna, która razem z siostrą Alicją, przyjechała do Janowca z Kruszwicy koło Torunia. – Jesteśmy na wakacjach w Kazimierzu Dolnym i postanowiłyśmy skorzystać z okazji. Żałuję tylko, że nie zdążyłyśmy na pochód – dodaje.
Tradycyjny orszak z figurą św. Urbana, Czarną Damą i butelkami z rocznika 2021, na dziedzińcu pojawił się w sobotnie południe. Muzycznie przywitała go Puławska Orkiestra Dęta. Muzycy z "Domu Chemika" umilali czas świętującym, serwując wiązankę polskich i zagranicznych hitów z różnych lat.
Uczestnicy święta wizyty w Janowcu nie żałowali. – Pierwszy raz tutaj jestem i muszę przyznać, że jest bardzo fajnie, przyjemnie. Dla mnie to nowe doświadczenie. Tyle winnic w jednym miejscu robi wrażenie – mówi pani Bożena z okolic Łukowa, kończąc kieliszek białego wina.
Na miejscu nie brakowało także mieszkańców Janowca. – Ja bardzo lubię wino. Poza tym nasze święto uważam za bardzo dobry sposób spędzenia sobotniego popołudnia. Możemy w końcu w normalny sposób spotkać się ze znajomymi. Za nami trudny czas, więc tym bardziej powinniśmy z takiej możliwości korzystać – mówi pani Magda Tarłowska.
Co ważne, do listy lokalnych winnic w tym roku dołączyła nowa - założona przez janowiecki oddział Muzeum Nadwiślańskiego. Na zboczach parku zamkowego posadzono już pierwsze rośliny.
– Chcemy odtwarzać te tradycje i kultywować je w historycznym otoczeniu. Skarpy, podobnie jak przed wiekami, znów będą porośnięte winoroślą – zapowiedział Piotr Kondraciuk, dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego. O tym, że Polska w przeszłości była winiarską potęgą przypomniał Jarosław Stawiarski. Marszałek województwa, na zaproszenie stowarzyszenia, wziął udział w sadzeniu zamkowych winorośli. Inicjatywę wsparł także wójt Janowca Jan Gędek oraz starosta puławski Danuta Smaga.
Poza nową winnicą, muzeum planuje budowę nowego obiektu, który w przyszłości miałby stanąć w janowieckim parku. Budynek służyłby do produkcji i przechowywania wina, ale nie tylko. W myśl przygotowanej koncepcji, wewnątrz znalazłoby się muzeum winiarstwa oraz restauracja.
Impreza zakończy się w niedzielę ok. godz. 17.